Infekcje szkolne

Rozpoczął się rok szkolny a wraz z nim przeziębienia. Co możemy zrobić, aby pomóc naszemu dziecku?

Po pierwsze i najprostsze – zasady higieny.

Źródłem zakażeń jest najczęściej droga kropelkowa – tzn. jeśli ktoś przeziębiony nie zasłania ust przy kaszlu lub kichaniu a my akurat jesteśmy w pobliżu, możemy się zarazić.

Drobnoustroje zbierają się też na często dotykanych przez różne osoby przedmiotach - klamkach, klawiaturach komputerowych, telefonach komórkowych. W szkołach nie ma zwyczaju przecierania ich środkami dezynfekującymi, nie sądzę też, że wszystkie dzieci myją ręce po skorzystaniu z toalety , ale warto dać w czasie epidemii dziecku do szkoły paczkę chusteczek nawilżających i poprosić, aby przetarło ręce, czy przedmioty, który dotyka wiele dzieci, zanim ich użyje.

Po drugie możemy wzmocnić odporność naszego dziecka za pomocą odżywiania.

Mieliśmy spore upały tego roku i widziałam jakie ilości lodów i zimnych napojów pochłaniały dzieciaki. Pomysł dodawania kostek lodu i mocnego schładzania napojów jest wynalazkiem zachodniej cywilizacji i zdecydowanie nie służy zdrowiu ani odporności. Dlatego warto zrównoważyć je teraz pokarmami ciepłymi i poprawiającymi trawienie oraz odporność.

Jedną z nich jest kasza jaglana. Poprawne jej przygotowanie polega na delikatnym podprażeniu w garnku (najlepiej emaliowanym), następnie przepłukaniu wrzątkiem.

Potem zalewamy ją wrzątkiem w proporcjach wody do kaszy 2: 1 jeśli chcemy, aby była sypka, lub 2,5-3:1 jeżeli chcemy ją rozgotować na kleik.

Gdy chcemy zrobić ją na słodko na rozgrzewające śniadanie dodajemy na początku gotowania odpowiednie bakalie lub owoce (np. starte jabłko, śliwkę, niesiarkowane rodzynki) i przyprawy (np. szczyptę cynamonu, 1-2 goździki.

Jeżeli dziecko nie lubi tej kaszy, to lepiej zrobić kleik, zmiksować i „przemycać” w czym się da – w zupach, sosach, dodawać do owsianki, naleśników, placuszków, kotlecików czy zapiekanek warzywnych.

Doskonałym śniadaniem są też pełne płatki owsiane, najpierw delikatnie podprażone na suchej patelni, a następnie zalane wrzątkiem i gotowane (ok ½ godziny, jeśli chcemy, aby były dobrze strawne).

Obie „owsianki” można przygotować poprzedniego wieczoru i rano podgrzać na kuchence lub w parowarze.

Ogólnie zwiększamy ilość gotowanych i ciepłych pokarmów i napojów. Nie powinno się podawać produktów prosto z lodówki.

Jestem zwolenniczką podawania codziennie produktów zawierających żywe bakterie probiotyczne, ale należy na jesień i zimę zmienić sposób podawania np. jogurtu. Należy wyjąć go wcześniej z lodówki, aby nie był zimny (można na chwilę włożyć szklankę z jogurtem do miseczki z ciepłą wodą).

Powinien być dodatkiem do ciepłych potraw np. zup czy owsianek (nie gorących, ponieważ bakterie giną w temperaturze powyżej 40 stopni Celsjusza).

Dzieci lubią też ciepłe owocowe desery i kisiele z dodatkiem jogurtu, cynamonu i zmielonych orzechów.

Do dipów i sosów warto dodawać mieszankę jogurtu z chrzanem (chrzan ma podobne właściwości do świeżego imbiru, ale dodatkowo ma korzystne działanie przy zapaleniu zatok).

Jeżeli robimy kanapki na drugie śniadanie (nie zawsze da się tego uniknąć) zmniejszmy ilość wychładzających produktów jak zielona sałata, pomidory i ogórki, które i tak jesienią i zimą nie są sezonowe i nie mają zbyt wielu wartości odżywczych na rzecz past z roślin strączkowych i nasion (np. humus) z dodatkiem pieczonych warzyw, roślin cebulowych (cebula, szczypiorek, por czy czosnek (dla dzieci ten ostatni w niewielkiej ilości-1/2 posiekanego plasterka ) lub też chrzanu, ćwikły czy białej rzodkwi, co przyczyni się do wzmocnienia odporności i lepszego trawienia.

Autorka: lek. med. Urszula Chorzępa



Udostępnij ten wpis

Komentarze (0)

Brak komentarzy w tym momencie.

Nowy komentarz